Poziom momentami był wręcz niewiarygodny i nawet legendarny piłkarz GKSu Katowice Adam Kucz kiwał z uznaniem głową, gdy padały piękne gole z przewrotek. Kolejny raz w finale spotkali się Reprezentanci Śląskiej Ligi Górniczej z drużyną Callistoshop prowadzoną do zwycięstwa przez dobrego ducha turnieju Kowala. Miejsce zajęła drużyna Lost Cavaleros po emocjonującym meczu ze stałymi bywalcami podium OS Ajax. Jak zwykle też cichymi bohaterami okazali się sędziowie, którzy nie uginali się pod presją zawodników. Gratulujemy wszystkim obecnym, byliście wielcy!
„Za rok trzeba ściągnąć jakiegoś DJ-a” – Wojciech Pawlak Kierownik OS Podlesianka oraz Boiska przy Boya Żeleńskiego